Kilka dni temu wróciliśmy z wycieczki. Tym razem, troszkę w myśl zasady cudze chwalicie, swego nie znacie zwiedzaliśmy Trójmiasto. Wszyscy zgodnie mówimy, że niby miasta znane, czasem tam bywamy, ale od tej strony, pokazane przez przewodnika poznaliśmy je na nowo, zobaczyliśmy nowe zakątki i miejsca, a na inne dopiero zwróciliśmy uwagę. Pierwszego dnia, w Gdańsku spacerowaliśmy po Starówce, oglądaliśmy panoramę Trójmiasta z wieży w Bazylice Mariackiej i zwiedzaliśmy Muzeum II Wojny Światowej. Następnego dnia, mimo pogody, która chciała pokrzyżować nam plany spacerowaliśmy po Molo i „Monciaku”, popłynęliśmy na Westerplatte i byliśmy w Papugarni. Bezpośredni kontakt z kolorowymi, mniejszymi i większymi ptakami dał nam wiele radości, a możliwość nakarmienia, pogłaskania i przytulenia papug pozwoliła przełamać strach. Trzeci dzień to był czas na Gdynię, gdzie też znajdowało się nasze miejsce noclegowe z pięknym widokiem na morze. Tutaj spacerowaliśmy po Skwerze Kościuszki, zwiedzaliśmy Akwarium z wieloma pięknymi okazami z morskiego świata, a kiedy przegnał nas deszcz byliśmy w kinie na filmie „Moje wakacje z Rudym”. Wyjazd do Trójmiasta w naszym radosnym gronie był bardzo udany i długo będziemy go pamiętać.
